Sos do spaghetti włosko-grecki to trochę śródziemnomorskiego klimatu w zimowy dzień, który rozpoczął się w całkiem wiosenny sposób pięknym kolorowym wschodem słońca.
Przepis dla tych, którzy nie są wrogami fety i oliwek (i czosnku) i z serii „z aparatem wśród garnków i patelni”
Składniki (na 3-4 porcje):
- 3 ząbki czosnku
- 1 duża cebula
- 3 świeże pomidory
- 20 oliwek
- Ok. ½ paczki sera feta (czyli ok. 150 g)
- z przypraw: słodka papryka, chilli lub ostra papryka, sól, pieprz
- oliwa z oliwek do smażenia
- makaron spaghetti – ile potrzebujecie
Potrzebny sprzęt:
- Nóż
- Praska do czosnku
- Deska
- Patelnia i drewniana łopatka
- Garnek do gotowania makaronu
Przygotowanie:
- Nastawić wodę na gotowanie makaronu i jak się zagotuje, to wrzucić spaghetti.
- Cebulę drobno posiekać i zeszklić z dodatkiem słodkiej papryki (uzyskuje się śliczny kolor) na rozgrzanej oliwie.
- Pomidory sparzyć (albo i nie), pokroić w kostkę i dodać do cebuli.
- Oliwki drobno pokroić i również dorzucić na patelnię.
- Rozkruszyć fetę, czosnek wycisnąć przez praskę i wraz z pozostałymi przyprawami dodać do wcześniejszych składników.
- Dusić na wolnym ogniu, sok z pomidorów musi nieco odparować (ja trafiłam na takie pomidory, ze musiałam dolać niecałą szklankę wody, bo było za gęsto).
- Makaron wyłożony na talerze polać sosem i jeść.
Moja opinia:
Danie może i nie powala wyglądem, ale jest bardzo smaczne. Im później dodamy czosnek tym będzie wyraźniej wyczuwalny. Danie na zdjęciu miało efekt „smoka wawelskiego”, z tym, że nie mam tu Wisły pod ręką, żeby zaspokoić pragnienie po palącym czosnku
Fety nie trzeba dodawać chyba do sosu, można nią posypać porcje na talerzu – nie będzie takiej ciapy, ale nie wiem jak wtedy smakuje sos, bo z posypywaniem jeszcze nie próbowałam tego jeść.
Oliwki można zastąpić czarnymi, będzie jeden wyraźniejszy motyw kolorystyczny w sosie.
Życzę Wam własnych ulepszeń
[24/777]
Polecam trzy osoby jadły i trzy zjadły z apetytem