Polędwiczki wieprzowe w marynacie. Bardzo proste do zrobienia mięsko, pomijając czas marynowania, samo przygotowanie nie trwa długo. Jako dodatek do polędwiczek użyłam dość dziwnego połączenia smaków: niby sałatka z mango (trochę zmiksowane, trochę w kawałkach) i zielonych oliwek.
Składniki:
- 500-600 g polędwicy wieprzowej
- 3-4 ząbki czosnku
- 2 łyżeczki musztardy (użyłam rosyjskiej, bo taką miałam)
- 2-3 łyżeczki miodu
- Pieprz
- Papryka słodka
- Kilka łyżek oleju
- Kilka łyżek masła
- Sól
Potrzebny sprzęt:
- Miska na marynatę, która zmieści też mięso pokrojone w plastry
- Praska do czosnku
- Kilka łyżeczek
- Deska
- Nóż
- Patelnia
- Naczynie żaroodporne
- Piekarnik
Przygotowanie:
- Przygotować marynatę: wymieszać razem olej, przeciśnięty przez praskę czosnek, pieprz, paprykę, musztardę, miód (sól nie!) Cała ta mieszanka dziwnie pachnie, ale po przegryzieniu się z mięsem po kilku godzinach już jest fajnie
- Mięso opłukać, obrać z błon, pokroić w plasterki, grube na 8-10 mm i wsadzić do marynaty, dokładnie obtoczyć z każdej strony. Miskę z zawartością przykryć (np. folią aluminiową) i wstawić do lodówki na kilka godzin – u mnie prawie 5 h.
- Po kilku godzinach: na patelni rozpuścić ze 2 łyżki masła i podsmażyć wyjęte z marynaty polędwiczki, po 1-2 min z każdej strony.
- Zagrzać piekarnik, ok 170 st.
- Naczynie żaroodporne wysmarować masłem i posolić – tu się pojawia pierwszy raz sól. Ułożyć pierwszą warstwę nieco podsmażonych polędwiczek, posolić, znowu położyć polędwiczki i posolić. Moje naczynie i ilość plasterków polędwicy wystaczyła mi na dwie warstwy.
- „Woda” i „sok”, które puściło mięso na patelni wraz z przyprawami wlać do miski, w której marynowało się mięso (na patelni miałam więcej płynu niż w misce, stąd takie przelewanie), wymieszać i wszystko wlać do naczynia żaroodpornego.
- Piec ok. 20-30 min w temp. Od czasu do czasu polewać płynem, w którym mięso się piecze. Ja po pierwszym przypadkowym dotknięciu gorącego naczynia przestałam polewać
- I jeść, ja podawałam z mango wymieszanym z zielonym oliwkami.
[216/777]
bardzo lubię mięsa w takim wydaniu:)
to mam nadzieję, że skorzystasz z przepisu
rzadko takie robię i właśnie się zastanawiam dlaczego skoro tak smacznie wyglądają:)
Nie tylko wyglądają – one były smaczne!
Były – czas przeszły, bo szybko zniknęły. I to tak szybko że nawet kawałka nie zdążyłam spróbować.
Moje siedziały w marynacie ok 9 godzin poprzez co (z relacji osób za, sprawą których zniknęły) rozpływały się w ustach.
To co Ty robiłaś, że nie spróbowałaś? ale super, że smakowały – innym
No takich poledwiczek jeszcze nie jadlam. Owszem w miodowo musztardowej marynacie to nic nowego ale tak zapieczone warstwowo to jeszcze nie. Ja polecam jeszcze to tego zapiekania dodac troszke czerwonego polslodkiego wina. Wtedy sos robi sie znakomity. A do marynaty dodalam odrobine przyprawy do dziczyzny. Mmmmm palce lizac wyszlo. Dzieki za pomysl.
Również dziękuję za pomysły i wskazówki
bardzo fajny przepis