
A jak kupiłam, to po zakupach i po spacerze (mąż mnie zabrał!) po ogrodzie japońskim, gdzie w porażającej ilości kwitną rododendrony i czerwone i żółte azalie i pływają ogromne karpie – zaszyłam się w kuchni i upiekłam ciasto.
W dodatku przed chwilą ugotowałam kompot z rabarbaru i teraz tak pięknie pachnie w mieszkaniu! Kompot dlatego, że rabarbaru kupiłam nieco za dużo… chciałam 0,5 kg, a nabrałam 1,3 kg… bo jakieś takie lekkie było jak trzymałam w ręce i brałam kolejne laski :P
Czytaj dalej...