1 października 2011 /
Wpisany w Słodkości - pyszności
Drożdżowe upieczone wczesnym rankiem napełniło swoim zapachem całe mieszkanie i jeszcze gorące wylądowało na stole razem z kawą na powitanie Mamy, Babci i Cioci Eli, które przyjechały nas odwiedzić :)
Było smacznie i pachnąco, a moja potrzeba „raz na czas zjeść maliny” została zaspokojona.
Teraz jeszcze czekam, aż męża najdzie na gofry i maliny pojawią się po raz drugi!
Poniższy przepis to kolejny raz to samo
drożdżowe (za każdym razem zmieniam tylko ilość mąki i mleka oraz jajek – w zależności od ilości osób, które mają to jeść), ale z innymi owocami.
Czytaj dalej...