Pierwszy raz w życiu kupiłam świeżą papaję. A jak już kupiłam nowy owoc, to co trzeba z nim zrobić? Upiec z nim muffinki, bo na szczęście do muffinów można wcisnąć prawie wszystko. I w ten sposób powstały muffinki z papają.
Reszta papai(tu zużyte 3/4 owocu) wylądowała na pavlovej (na inną porcję bezy wskoczył rabarbar, nieco szalejący wiosennie na grządce).
A świeżo upieczone muffiny jakiś sposobem zwąchał Andrzej, który pół godziny po wyjęciu ich z piekarnika wpadł z... fakturą :P
Czytaj dalej...