wiśniówka tagged posts
Kolejny etap produkcji wiśniówki: wyciągnięcie ze słoika, odsączenie, ugotowanie i BUTELKOWANIE!!! Czyli "wiśniówka - część 3" - kilka słów o tym jak wyprowadzić nalewkę na ostatnią prostą do barku :PCzytaj dalej...
Prawie bym zapomniała! O mały włos! Że dziś jest dzień potrząśnięcia nalewką! A raczej jej zaczątkiem :)
3 dni temu połączyłam wydrylowane wiśnie z cukrem i odstawiłam w ciemne miejsce (więcej informacji jest tutaj). Dziś słoikiem należy potrząsnąć. Tą czynność trzeba teraz powtarzać co 3-4 dni przez 3-4 tygodnie. Nie ukrywam - cierpliwość jest potrzebna.
Nalewka wiśniowa, tzn papka wiśniowa zaczyna się przetwarzać - czuć jak się przystawi nos do słoika. Całość pokryta jest pianką. Także "się dzieje".Czytaj dalej...
3 dni temu połączyłam wydrylowane wiśnie z cukrem i odstawiłam w ciemne miejsce (więcej informacji jest tutaj). Dziś słoikiem należy potrząsnąć. Tą czynność trzeba teraz powtarzać co 3-4 dni przez 3-4 tygodnie. Nie ukrywam - cierpliwość jest potrzebna.
Nalewka wiśniowa, tzn papka wiśniowa zaczyna się przetwarzać - czuć jak się przystawi nos do słoika. Całość pokryta jest pianką. Także "się dzieje".Czytaj dalej...
"Nalewka wiśniowa - wiśniówka" - czyli nowej opowieści część 1. Opowieść w sumie nieplanowana. Bo nagle się okazało, że stara wiśnia, która z reguły nie ma owoców - nagle ma owoce!! Niezbyt duże, kwaśnawe, ale za to piękne kolorystycznie.
Przepis podyktowany na budowie przez Pana Marka - majstra, specjalistę od wszystkiego, jak się okazało od nalewki też :) Chciał wejść ze mną w spółkę: że on zrywa wiśnie, a ja kupuję spirytus... :P
Opowieść ta będzie miała kilka odcinków i mam nadzieję, że to co z niej wyjdzie będzie smaczne. A czy będzie słodkie, półwytrawne czy wytrawne - nie wiem. Pan Marek pytał na co chce przepis, odpowiedziałam, że na "półwytrawne", to stwierdził "a to niedobre" i się uśmiał. Więc ostatecznie przepis mam na "jakąś wiśniową nalewkę" :) Efekt - za około 4 miesiące.Czytaj dalej...
Przepis podyktowany na budowie przez Pana Marka - majstra, specjalistę od wszystkiego, jak się okazało od nalewki też :) Chciał wejść ze mną w spółkę: że on zrywa wiśnie, a ja kupuję spirytus... :P
Opowieść ta będzie miała kilka odcinków i mam nadzieję, że to co z niej wyjdzie będzie smaczne. A czy będzie słodkie, półwytrawne czy wytrawne - nie wiem. Pan Marek pytał na co chce przepis, odpowiedziałam, że na "półwytrawne", to stwierdził "a to niedobre" i się uśmiał. Więc ostatecznie przepis mam na "jakąś wiśniową nalewkę" :) Efekt - za około 4 miesiące.Czytaj dalej...