Tort jabłkowo-pomarańczowy bez pieczenia przygotowany z okazji dnia mostowca, który to ustanowiono na dzień 18 maja (tu nieco informacji).
Chyba z pół miesiąca myślałam, co tu przygotować, co prezentowałoby się na tyle przyjaźnie i porządnie, aby uczcić dzień jedyny w swoim rodzaju.
Jak zwykle, na pomysł wpadałam mając już nóż na gardle i trzeba było iść na zakupy
Tak więc rano w piątek 17 maja poszłam na zakupy, konsultując się jeszcze telefonicznie z innym mostowcem – moją Mamą. Z rzeczy nakupionych przygotowałam wszystkie warstwy potrzebne do tortu, które musiały być zimne. Gdy wystygły chciałam zacząć już faktyczne formowanie arcydzieła, ale co? Okazało się, że dwie ręce to za mało! Zadzwoniłam więc po Mamę żeby przyjechała już teraz, a nie za kilka godzin. 180 km później była już u mnie i razem sporządziłyśmy tort. Nie mogło być przecież inaczej, skoro to tort na dzień mostowca. Dwie Mostownice musiały połączyć siły!
Następnego dnia – czyli 18 maja – odbyła się nasza domowa impreza mostowa z torem w roli głównej. Był Mąż, Teściowie, Szwagier, Wujek i dwie Mostownice. Wszystkim smakowało
Składniki:
- 2 paczki podłużnych biszkoptów
- 1 paczka niecała biszkoptów okrągłych
- 1 słoik litrowy zesmażonych jabłek (zesmażyłam jesienią miałam gotowe) z minimalną ilością cukru
- 1 galaretki pomarańczowa
- 330 ml śmietany 30% , czyli 1 kubek (śmietanowy kubek)
- 2 saszetki zagęstnika do śmietany, użyłam Dr. Oetker (1 saszetka była na 200-250 ml śmietany)
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 2 budynie waniliowe bez cukru
- 3 szklanki mleka
- 2 łyżki cukru
- 5 łyżek cukru pudru
- 1 pomarańcza (inna niż ta do ścierania skórki), ta jest potrzebna ze skórką
Potrzebny sprzęt:
- Tortownica 26 cm średnicy
- Garnek na jabłka
- Drewniana łyżka do mieszania jabłek i druga do budyniu
- Garnek do ugotowania budyniu
- Szklanka
- Łyżki
- Nóż
- Tarka o małych oczkach
- Miska na krem budyniowy
- Mikser
- Deska
- Folia aluminiowa, przeźroczysta lub pojemnik na tort
Przygotowanie:
- Jabłka zesmażone przerzucić do garnka,powoli podgrzewając i co chwilę mieszając, doprowadzić do wrzenia. Następnie wsypać galaretkę pomarańczową i wymieszać do rozpuszczenia. Odstawić do całkowitego przestygnięcia i do wstępnego zgęstnienia. Jeśli nie mamy zesmażonych jabłek, to dodatkowo czeka nas obieranie i zesmażanie
- Ugotować budyń, ale nie wg proporcji z opakowania. Na 2 budynie użyć 3 szklanki mleka i 2 łyżki cukru. Po ugotowaniu odstawić do całkowitego przestygnięcia, mieszać co chwilę, żeby się na wierzchu nie zrobiła skorupa.
- Wyjąć z lodówki 0,5 kostki masła, żeby zmiękło do kremu.
- Gdy jabłka zaczną gęstnieć, budyń będzie zimny, a masło mięciutkie – zabieramy się za resztę (czyli po kilku godzinach).
- Podłużnymi biszkoptami wykładamy dno tortownicy oraz brzeg dookoła. I to nie jest łatwe, do tego potrzeba jakiś 7 rąk żartuję, nam wystarczyły 4, ale było zabawy, bo stojące biszkopty zawalały się jak domino. Wspomagałyśmy się jabłkami, które lądowały stopniowo na dolnej warstwie biszkoptów przygniatając równocześnie do brzegu tortownicy stojące biszkopty.
- Czyli kolejną warstwą po biszkoptach na spodzie – są jabłka. Rozłożyć, wyrównać.
- Sparzyć 1 pomarańczę. Zetrzeć z niej skórkę.
- Na jabłkach rozłożyć warstwę biszkoptów okrągłych.
- Ubić śmietanę, z zagęstnikiem i 3 łyżkami cukru pudru. Kolejność miksowania – wg instrukcji z zagęstnika. Na koniec domiksować skórkę pomarańczową. Tak przygotowaną śmietanę rozłożyć na warstwie biszkoptów, wyrównać.
- Budyń zmiksować, żeby gęste glutki się nieco „rozbiły”
- Utrzeć masło (mikserem oczywiście), aż będzie puszyste, a następnie dodawać stopniowo budyń i miksować. Na koniec dodać 2 łyżki cukru pudru. Cały krem wyłożyć na śmietanę (powinna być już na tyle gęsta, że nic jej się nie stanie) i wyrównać.
- Tort wstawić do pojemnika z przykrywką lub przykryć folią, wstawić do lodówki do stężenia (u mnie całą noc).
- Przed podaniem ozdobić plastrami sparzonej pomarańczy.
- I jeść z radością, myśląc o mostownicach i mostowcach
[219/777]
wygląda pysznie! i bardzo mi się podoba że bez pieczenia:) na lato potrzeba nam dużo takich przepisów musiał wszystkim bardzo smakować:)Maż musiał być bardzo zadowolony;)
Dziękuję wszyscy byli zadowoleni jak będą truskawki, to trzeba je dorzucić do takiego torciku
Łał, wygląda wspaniale! A ile przy nim zabawy
Zabawy było sporo
Pysznie, pięknie i słodko u Ciebie… pozdrawiam i zapraszam na małe co nieco z kociołka http://www.grillobranie.pl/2011/07/16/wiejskie-jadlo-z-kociolka/
Dziękuję a kociołek pyszny
[…] rok 2013 – tort owocowy bez pieczenia […]