Od poprzedniej części opowieści o winie minął niemal miesiąc. Jednak wino dalej nie jest gotowe. Mimo to, chcę zabrać conieco w butelce na święta. Spuściłam z balona ok. 1,1 l wina do dwóch mniejszych butelek. Jest mętnie, ciemnoróżowo, szampańsko (wino dalej pracuje, jest gazowane).
Do pozostałego w gąsiorze wina dolałam szklankę zimnej przygotowanej wody oraz dosyapałam 40 dag cukru (rozmieszanego w litrze wina tymczasowo przelanego do garnka). Gąsior znowu zamknięty. Nie wiem na jak długo.
Im dłużej – tym lepiej
________
Po przejściu wszystkich 9 etapów zamieszczam ich spis, żeby było łatwiej
[c.d. 157/777]
[…] pisałam wcześniej, ale w walentynki kolejny raz dobrałam się do wina. Poprzednie otwarcie było 22 grudnia. Potrzebowałam dwie szklanki wina – do grzańca. Więc po co kupować, jak można […]
Dopiero po wysłaniu wcześniejszego komentarza zauważyłem że wszystkie części są już dawno wrzucone. Zaczynam w najbliższym czasie, bardzo mi Pani pomogła. Dam znać za jakieś 2 miesiące jak wyszło. Dziękuje i Pozdrawiam!!
Cieszę się ogromnie, że ktoś z moich winnych opowieści skorzystał i czekam na rezultaty
Fajny pomysł na pisanie na temat procesu produkcji winka, żeby dzielić to na części, ja jakoś postanowiłem 1 wpis aktualizować na bieżąco wraa z produkcją. i tak powstaje powoli moj przepis tutaj
Też dobry pomysł, bo wszystko w jednym miejscu