Kategoria Słodkości – pyszności
Nieco się opuściłam z dodawaniem przepisów… z dodawaniem, bo gotowe zdjęcia czekają na komputerze, a tekst kręci się po głowie.
Ale muszę się usprawiedliwić rozpoczęciem nowej pracy! Wreszcie! :D
Prezentowane drożdżowe racuchy zjedzone zostały już z miesiąc temu, więc nawet nie pozostał po nich zapach :( ale są zdjęcia! Nadają się i na słodką przekąskę jak i na obiad.
A pisząc ten przepis zajadam migdały – chodziły za mną od kilku dni z powodu rafaello, które Teście kupili nam na osłodzenie rocznicy ślubu :DCzytaj dalej...
Ale muszę się usprawiedliwić rozpoczęciem nowej pracy! Wreszcie! :D
Prezentowane drożdżowe racuchy zjedzone zostały już z miesiąc temu, więc nawet nie pozostał po nich zapach :( ale są zdjęcia! Nadają się i na słodką przekąskę jak i na obiad.
A pisząc ten przepis zajadam migdały – chodziły za mną od kilku dni z powodu rafaello, które Teście kupili nam na osłodzenie rocznicy ślubu :DCzytaj dalej...
Naleśniki z imbirem inaczej niż poprzednio…
…właśnie zjadłam trzecią i ostatnią sztukę, tym razem jednak do środka wpakowałam powidła śliwkowe domowej roboty. Przepyszne! Polecam!
Śliwki idealnie komponują się z imbirem.
A tak poza tym, to za oknem strasznie smutno, buro, szaro i pada i jest zimno (12 stopni, a jest 22 lipca) i na pocieszenie kwiateczek po lewej
Czytaj dalej...
Jako, że ciasto drożdżowe jest proste w obsłudze, jest lato i dużo świeżych owoców... to produkcja ciast z owocami trwa. Tym razem z okazji imprezy "obronnej mgr inż." połączonej z "bagietką dużą rozpiętości" upiekłam drożdżowe pokryte jagodami i czerwoną porzeczką.
Smaczne bardzo, ale ząbki i palce brudzi koszmarnie :P
Przepis na ciasto taki jak tutaj. W skrócie potrzeba: ok 0,7 kg mąki, ponad szklankę ciepłego mleka z dodatkiem wody, 50 g drożdży, kilka łyżek cukru, 1 jajko, szczyptę soli, łyżeczkę kurkumy dla koloru. Owoce: 30 dag jagód i 20 dag porzeczek.Czytaj dalej...
Smaczne bardzo, ale ząbki i palce brudzi koszmarnie :P
Przepis na ciasto taki jak tutaj. W skrócie potrzeba: ok 0,7 kg mąki, ponad szklankę ciepłego mleka z dodatkiem wody, 50 g drożdży, kilka łyżek cukru, 1 jajko, szczyptę soli, łyżeczkę kurkumy dla koloru. Owoce: 30 dag jagód i 20 dag porzeczek.Czytaj dalej...
Przepis z weekendu, zamieszczony z opóźnieniem... opóźnieniem spowodowanym pomocą przy międzynarodowej konferencji "Footbridge", która właśnie trwa na Politechnice Wrocławskiej.
A co do ciasteczek - proste w wykonaniu, a wyglądają efektownie.
Potrzebne są:Czytaj dalej...
A co do ciasteczek - proste w wykonaniu, a wyglądają efektownie.
Potrzebne są:Czytaj dalej...
Niebieska galaretka, a wygląda na fioletową... no nic... była bardzo smaczna! Co trochę dziwi, bo zazwyczaj galaretki o dziwnym kolorze smakują sztucznie, a tu było miłe zaskoczenie. Była lepsza niż zwykłe. To może zrobię reklamę: jest to galaretka firmy Wodzisław o nazwie "szafirowa".
W galaretce utopione zostały: truskawki, nektaryna i banan.
Jest to kolejny smakołyk z pracowitego czerwca :)Czytaj dalej...
W galaretce utopione zostały: truskawki, nektaryna i banan.
Jest to kolejny smakołyk z pracowitego czerwca :)Czytaj dalej...
W nawiązaniu do ciasteczek francuskich z brzoskwiniami prezentuję ciasteczka z ananasem w nieco mniejszym wymiarze.
Jest to super szybkie "coś słodkiego" do kawy na najbardziej pracowite dni dyplomowe : otworzyć puszkę z ananasami, nieco je odsączyć i układać na kwadracikach ciasta francuskiego.
Szybko, tanio i niedrogo :P i smacznie i słodko.
(A tło dla ciasteczek stanowią moje, nieco dziwne, notatki związane z obwiednią naprężeń :P )Czytaj dalej...
Jest to super szybkie "coś słodkiego" do kawy na najbardziej pracowite dni dyplomowe : otworzyć puszkę z ananasami, nieco je odsączyć i układać na kwadracikach ciasta francuskiego.
Szybko, tanio i niedrogo :P i smacznie i słodko.
(A tło dla ciasteczek stanowią moje, nieco dziwne, notatki związane z obwiednią naprężeń :P )Czytaj dalej...
„Praca dyplomowa magisterska” w dziekanacie, to mogę się wreszcie zabrać za reaktywację 777. Jednak reaktywacja nie potrwa zbyt długo, bo trzeba będzie się pouczyć na obronę i egzamin… A potem… to chyba muszę zmienić nazwę bloga!
W ostatnim miesiącu, niezmiernie pracowitym i truskawkowym ku uciesze męża, żołądka i oczu (które odpoczywały od komputera) wpadałam na chwilę do kuchni, by umilić sobie czerwiec.
W tym wpisie i kilku następnych w telegraficznym skrócie pokażę efekty „umilania” :D
Jako pierwsze ciasto drożdżowe – uproszczona wersja babciowego ciasta drożdżowego.Czytaj dalej...
W ostatnim miesiącu, niezmiernie pracowitym i truskawkowym ku uciesze męża, żołądka i oczu (które odpoczywały od komputera) wpadałam na chwilę do kuchni, by umilić sobie czerwiec.
W tym wpisie i kilku następnych w telegraficznym skrócie pokażę efekty „umilania” :D
Jako pierwsze ciasto drożdżowe – uproszczona wersja babciowego ciasta drożdżowego.Czytaj dalej...
W wyrazie uwielbienia dla truskawek i patelni naleśnikowej… jako jednodniowa przerwa w jedzeniu makaronu z truskawkami… między linią wpływu, robotem, wordem, powierzchnią wpływu a naprężeniem…
… biegnę na targ i do spożywczego …
… po truskawki i ser biały z Raciborza …
… przemykam do kuchni, miksuje, smażę i mieszam …
… i jest tak pysznie!
Czytaj dalej...
… biegnę na targ i do spożywczego …
… po truskawki i ser biały z Raciborza …
… przemykam do kuchni, miksuje, smażę i mieszam …
… i jest tak pysznie!
Czytaj dalej...
Truskawki i rabarbar są już wyraźnie zauważalne na „moim” targowisku osiedlowym i krzyczą za każdym razem jak tak jestem: „kup mnie! Kup mnie!”. To kupiłam dziś :)
A jak kupiłam, to po zakupach i po spacerze (mąż mnie zabrał!) po ogrodzie japońskim, gdzie w porażającej ilości kwitną rododendrony i czerwone i żółte azalie i pływają ogromne karpie – zaszyłam się w kuchni i upiekłam ciasto.
W dodatku przed chwilą ugotowałam kompot z rabarbaru i teraz tak pięknie pachnie w mieszkaniu! Kompot dlatego, że rabarbaru kupiłam nieco za dużo… chciałam 0,5 kg, a nabrałam 1,3 kg… bo jakieś takie lekkie było jak trzymałam w ręce i brałam kolejne laski :P
Czytaj dalej...
A jak kupiłam, to po zakupach i po spacerze (mąż mnie zabrał!) po ogrodzie japońskim, gdzie w porażającej ilości kwitną rododendrony i czerwone i żółte azalie i pływają ogromne karpie – zaszyłam się w kuchni i upiekłam ciasto.
W dodatku przed chwilą ugotowałam kompot z rabarbaru i teraz tak pięknie pachnie w mieszkaniu! Kompot dlatego, że rabarbaru kupiłam nieco za dużo… chciałam 0,5 kg, a nabrałam 1,3 kg… bo jakieś takie lekkie było jak trzymałam w ręce i brałam kolejne laski :P
Czytaj dalej...
Oto kolejny przepis na wypróbowane muffinki i to wypróbowane w dwóch wersjach.
Pierwsza koncepcja to ta widoczna na ostatnim zdjęciu, po jego prawej stronie, w przepisie na muffinki czekoladowe z brzoskwiniami i orzechami oraz tutaj na miniaturce po prawej stronie – czyli muffinki nieco rozlazłe (bo zrobione w samych papilotkach) z dodatkiem brzoskwiń, ziaren słonecznika oraz większej ilości cukru.
Druga koncepcja to ta prezentowana nieco szerzej na fotografiach w tym przepisie oraz na głównej miniaturce po lewej – czyli muffinki o pięknym i idealnym kształcie, mało słodkie i z ziarnami sezamu zamiast słonecznika.
Czytaj dalej...
Pierwsza koncepcja to ta widoczna na ostatnim zdjęciu, po jego prawej stronie, w przepisie na muffinki czekoladowe z brzoskwiniami i orzechami oraz tutaj na miniaturce po prawej stronie – czyli muffinki nieco rozlazłe (bo zrobione w samych papilotkach) z dodatkiem brzoskwiń, ziaren słonecznika oraz większej ilości cukru.
Druga koncepcja to ta prezentowana nieco szerzej na fotografiach w tym przepisie oraz na głównej miniaturce po lewej – czyli muffinki o pięknym i idealnym kształcie, mało słodkie i z ziarnami sezamu zamiast słonecznika.
Czytaj dalej...