Dobry wieczór wszystkim w niedzielę Produkcja wina domowego trwa w najlepsze.
Otworzyłam dziś balon z cieczą, która – miejmy nadzieje – będzie winem. Wszystkie owoce znajdowały się nad winem, bąblowało się bardzo rzadko i minęło już 25 dni od rozpoczęcia fermentacji.
Po kilku operacjach balon jest ponownie zamknięty, a korek uszczelniony woskiem. I znowu trzeba uzbroić się w cierpliwość…
Poniżej opis w/w operacji.
Operacja nr 1.
Zagotować wodę i ostudzić, zanim ostygnie dodać cukier. Na 2 litry wody wsypałam 0,7 kg cukru. Ale mogłam dać spokojnie z 1 kg lub jeszcze więcej. Te 2 litry to prawie tyle co ważyły wyjściowo moje winogrona (2,5 kg).
Operacja nr 2.
Naszykować garnki lub jeden wielki – które pomieszczą zawartość balona.
Operacja nr 3.
Naszykować gumową rurkę do spuszczenia wina. Szczerze – nie wiem skąd się taką rurkę bierze, ja dostałam od Wujka Tomka Rurka na jednym z końców musi mieć wycięte ząbki (widać je na zamieszczonym na samej górze zdjęciu). Ząbki zapobiegają zatkaniu się rurki. W czasie spuszczania wina rurka lubi przyssać się do ścianki gąsiora, a ząbki temu nie pozwalają i wino da się „zlać”. Po zrobieniu ząbków rurkę przepłukać ciepłą wodą.
Operacja nr 4.
Balon postawić na krześle/taborecie, w każdym bądź razie na czymś wyższym niż naczynie, do którego wino będzie spuszczone, no i oczywiście żeby rura sięgnęła
Operacja nr 5.
Otworzyć balon. Szaloną szklaną krętą rurkę wypłukać.
Operacja nr 6.
Spuścić wino: rurkę gumową wsadzić do balona stroną z ząbkami (poniżej owoców, ale nad osadem na spodzie balona), drugi koniec – w buzi pociągnąć jak napój przez słomkę i szybko do garnka. Wino będzie lecieć jak szalone. Zapach był może nie najpiękniejszy, ale też nie śmierdziało
Operacja nr 7.
Owoce z balona wyrzucić. O dziwo łatwo wypadają. Tak, tak – owoce wyrzucić Balon wyczyścić.
Operacja nr 8.
Gdy woda z cukrem jest już zimna: wlać z powrotem wino do czystego balona, uzupełnić wodą z cukrem (pamiętając żeby nie wypełniać balona w 100% !!!) i wsypać drożdże winne i ewentualnie odrobinę pożywki dla drożdży – jak się już ją kupiło. Dla przypomnienia tutaj opis poszukiwań drożdży – jednak wyprawa nie poszła na marne
Operacja nr 9.
Ponownie zatkać gąsior, uszczelnić woskiem rurkę przy korku i korek przy wlocie do balona. Oczywiście w szalonej rurce musi być woda – od bąbla do bąbla.
I teraz czekamy… 3 tygodnie.
A tu spis wszystkich opowiastek o winie:
[c.d. 157/777]
Podziwiam Twój kunszt robienia domowego wina:) nigdy nie miałam z taką domową producją styczności więc chyba dlatego to takie dla mnie kosmiczne:)
A dziękuje, to moje pierwsze działanie tego typu. Jeśli zakończy sie sukcesem, to w przyszłym roku zaryzykuje z innym owocami
grunt to próbować:)
Pewnie, bo bez próbowania nie ma nic.