Pyszne puszyste ciasto z rabarbarem i truskawkami, na maślance. Uwielbiam to połączenie smakowe: kwaskowatość rabarbaru i słodycz truskawek. Tak jak obiecałam przy tarcie, że następnym razem będzie ciasto puszyste - i jest. A kompot z rabarbaru też powstał mimochodem :)
Idealne ciasto na weekend, no i skończyło się - podobnie jak weekend...
Do kompletu rabarbarowo-truskawkowego brakuje jeszcze muffinek.Czytaj dalej...
ciasto z rabarbarem i truskawkami tagged posts
„Praca dyplomowa magisterska” w dziekanacie, to mogę się wreszcie zabrać za reaktywację 777. Jednak reaktywacja nie potrwa zbyt długo, bo trzeba będzie się pouczyć na obronę i egzamin… A potem… to chyba muszę zmienić nazwę bloga!
W ostatnim miesiącu, niezmiernie pracowitym i truskawkowym ku uciesze męża, żołądka i oczu (które odpoczywały od komputera) wpadałam na chwilę do kuchni, by umilić sobie czerwiec.
W tym wpisie i kilku następnych w telegraficznym skrócie pokażę efekty „umilania” :D
Jako pierwsze ciasto drożdżowe – uproszczona wersja babciowego ciasta drożdżowego.Czytaj dalej...
W ostatnim miesiącu, niezmiernie pracowitym i truskawkowym ku uciesze męża, żołądka i oczu (które odpoczywały od komputera) wpadałam na chwilę do kuchni, by umilić sobie czerwiec.
W tym wpisie i kilku następnych w telegraficznym skrócie pokażę efekty „umilania” :D
Jako pierwsze ciasto drożdżowe – uproszczona wersja babciowego ciasta drożdżowego.Czytaj dalej...
Truskawki i rabarbar są już wyraźnie zauważalne na „moim” targowisku osiedlowym i krzyczą za każdym razem jak tak jestem: „kup mnie! Kup mnie!”. To kupiłam dziś :)
A jak kupiłam, to po zakupach i po spacerze (mąż mnie zabrał!) po ogrodzie japońskim, gdzie w porażającej ilości kwitną rododendrony i czerwone i żółte azalie i pływają ogromne karpie – zaszyłam się w kuchni i upiekłam ciasto.
W dodatku przed chwilą ugotowałam kompot z rabarbaru i teraz tak pięknie pachnie w mieszkaniu! Kompot dlatego, że rabarbaru kupiłam nieco za dużo… chciałam 0,5 kg, a nabrałam 1,3 kg… bo jakieś takie lekkie było jak trzymałam w ręce i brałam kolejne laski :P
Czytaj dalej...
A jak kupiłam, to po zakupach i po spacerze (mąż mnie zabrał!) po ogrodzie japońskim, gdzie w porażającej ilości kwitną rododendrony i czerwone i żółte azalie i pływają ogromne karpie – zaszyłam się w kuchni i upiekłam ciasto.
W dodatku przed chwilą ugotowałam kompot z rabarbaru i teraz tak pięknie pachnie w mieszkaniu! Kompot dlatego, że rabarbaru kupiłam nieco za dużo… chciałam 0,5 kg, a nabrałam 1,3 kg… bo jakieś takie lekkie było jak trzymałam w ręce i brałam kolejne laski :P
Czytaj dalej...