„Nalewka wiśniowa – wiśniówka” – czyli nowej opowieści część 1. Opowieść w sumie nieplanowana. Bo nagle się okazało, że stara wiśnia, która z reguły nie ma owoców – nagle ma owoce!! Niezbyt duże, kwaśnawe, ale za to piękne kolorystycznie.
Przepis podyktowany na budowie przez Pana Marka – majstra, specjalistę od wszystkiego, jak się okazało od nalewki też Chciał wejść ze mną w spółkę: że on zrywa wiśnie, a ja kupuję spirytus…
Opowieść ta będzie miała kilka odcinków i mam nadzieję, że to co z niej wyjdzie będzie smaczne. A czy będzie słodkie, półwytrawne czy wytrawne – nie wiem. Pan Marek pytał na co chce przepis, odpowiedziałam, że na „półwytrawne”, to stwierdził „a to niedobre” i się uśmiał. Więc ostatecznie przepis mam na „jakąś wiśniową nalewkę” Efekt – za około 4 miesiące.
Składniki:
- Wiśnie
- Cukier – na wagę tyle ile wydrylowanych wiśni mamy
Tak, w składzie póki co nie ma spirytusu czy innej wódki
Potrzebny sprzęt:
- durszlak
- drylownica lub 2 ręce i rękawiczki
- waga
- łyżka
- duży słoik
- gaza
- gumka recepturka lub sznurek
Przygotowanie:
- Zerwane wiśnie wypłukać, odstawić na durszlak żeby odciekły z wody.
- Wiśnie wydrylować. Z udziałem profesjonalnego sprzętu (drylownica) lub nieprofesjonalnego (2 ręce i 2 rękawiczki).
- Wydrylowane wiśnie zważyć. Na każde rozpoczęte 100 g wiśni – dorzucić 1 pestkę.
- Do słoika wrzucić wiśnie, odpowiednią ilość pestek oraz cukier – wagowo tyle ile wiśni. U mnie nie było tego dużo (jak nie wyjdzie, to mniej się zmarnuje ): po 425 g wiśni i 425 g cukru.
- Wiśnie z cukrem wymieszać w słoiku, przykryć gazą i zawiązać sznurkiem lub gumką – dzięki takiej „przykrywce” nic tam nie wejdzie, a owoce będą miały dopływ powietrza.
- Tak przyszykowany słoik odstawiamy w ciemne miejsce na 3-4 dni. Potem musimy słoikiem potrząsnąć. A skoro dziś jest SOBOTA, to potrząsnąć muszę we WTOREK.
[262/777]
[…] Zobacz blog […]
[…] połączyłam wydrylowane wiśnie z cukrem i odstawiłam w ciemne miejsce (więcej informacji jest tutaj). Dziś słoikiem należy potrząsnąć. Tą czynność trzeba teraz powtarzać co 3-4 dni przez […]
[…] Wiśnie z cukrem, które od 2-3 tygodni się przegryzają, a jak do tego doszło jest napisane TUTAJ. […]
[…] […]
[…] swoją drogą w miniony weekend degustowałam moje tegoroczne nalewki wiśniowe i są suuuuper dobre! Jedną buteleczkę wzbogaciłam tym razem o kilka goździków i teraz mogę […]