Ciekawe na ile jeszcze sposobów można zrobić naleśniki? Tort naleśnikowy zrobiłam pierwszy raz, wygląda całkiem fajnie (pomijając może zbyt jednolite kolory) i już mam ochotę na kilka kolejnych smaków i wersji!
A jak to najada! I jak przyjemnie i łatwo się kroi – wygodniej niż zwykły tort!
Oczywiście jak zwykle pięknie pachniało malinami. Białymi (wymienione dnia 10.07.2015 zdjęcia prezentują tort z malinami czerwonymi).
Uwaga! Przygotowanie najlepiej zacząć od masy.
Składniki na masę:
- 2 budynie waniliowe
- 50 g masła
- 3 łyżki cukru (gdy budynie bez cukru)
- 0,6 l mleka
- Wytłaczanka/pojemnik malin
Składniki na ciasto naleśnikowe (wyszło mi 14 naleśników):
- 2,5 szklanki mąki
- Prawie 3 szklanki mleka
- 2 jajko
- Szczypta soli
- 2 łyżeczki cukru
- Tłuszcz do smażenia (albo nie, gdy patelnia naleśnikowa jest dostępna)
Potrzebny sprzęt:
- Garnek/miska do przygotowania ciasta naleśnikowego
- Garnek/miska do przygotowania masy
- Mikser
- Szklanka
- Patelnia, łopatka do przewracania naleśników
- Chochelka
- Łyżka
- Łyżeczka
- Rondel na budyń
Przygotowanie naleśników:
- Mąkę, mleko, jajko i sól wymiksować.
- Na rozgrzaną patelnie wlać niewielką ilość ciasta. Naleśniki odwraca się na drugą stronę, gdy brzegi odstają od patelni, a wierzch jest matowy w dziurki.
Przygotowanie masy:
- Masło wyjąc z lodówki żeby było bardzo miękkie (najlepiej dzień wcześniej i głowy).
- Ugotować budyń w 0,6 l mleka – OBY DWA! Z dodatkiem cukru. Gotowy budyń odstawić do całkowitego wystygnięcia od czasu do czasu mieszając.
- Zimny budyń potraktować mikserem żeby zrobiła się z niego gładka papka.
- Miękkie masło rozmiksować. Miksować tak długo aż zrobi się białe i puszyste. Do takiego kremowego masła dodawać stopniowo „wygładzony” wcześniej budyń starannie miksując.
- Do tak przygotowanej masy dodawać maliny podzielone na kawałki (nie wszystkie! Część zostawić na dekorację wierzchu tortu).
- Gotową masą przekładać kolejne naleśniki
Ostatecznie wygląda tak – z białymi malinami:
A z czerwonymi tak (zdjęcia dodane 10.07.2015):
[134/777]
byłam, widzialam, i zjadłam polecam :D:D:D pychotka
Jak ktoś chce ciepłe to pewnie mikrofala się przyda
A przydała się, następnego dnia. Ciepłe zaskakująco dobre… ale przecież i budyń i naleśniki jada się na ciepło
u la la… wygląda niezwykle apetycznie…:)
coś czuje, że i u mnie on zagości:)
Wygląda pięknie! I pewnie było pyszne