Milusia, czyli kolejne coś pysznego z tej samej partii renet, która posłużyła za bazę szarlotki.
Dzieło weekendowe, przepis wyciągnięty z notesika mamy, nieco podrasowany. Czy ja kiedyś zrobiłam coś w 100% zgodnie z przepisem… ?
Dziś dzień obfitujący w rocznice i ślubu, i prawa jazdy, a jutro urodziny i wyjazd na wieś po kolejną partię jabłek a w weekend – weekend to wyzwanie: zrobić sobie smaczną imprezę urodzinową. A jak wyjdzie coś dobrego, to się dobrym podzielę.
Smacznego i jabłkowego dnia życzę i niech wszystkim będzie MILUSIO
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 3 jajka
- 3 łyżki oleju
- 0,7 szklanki cukru
- 1 cukier wanilinowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 120 g płatków migdałów
- 50 g orzechów włoskich
- 7 jabłek średniej wielkości – u mnie oczywiście renety
- szczypta soli – jak zawsze
Potrzebny sprzęt:
- deska
- nóż
- miska do wyrabiania ciasta
- tortownica – u mnie średnica 26 cm
- mikser
- miska do ubicia piany z białek
- Jabłka umyć, obrać, pokroić w niewielkie kawałeczko-plasterki.
- Orzechy pokroić/połamać na małe cząstki.
- Do dużej miski wrzucić: mąkę, cukier jeden i drugi, olej, proszek do pieczenia, żółtka z jajek (białka do drugiej miski przygotować do ubicia). Wszystko przemieszać ręką. Tak, wiem, że jest suche
- Włączyć piekarnik na 180°C.
- Dodać orzechy, prawie wszystkie migdały (część płatków zostawić do posypania wierzchu ciasta) oraz jabłka i ponownie wymieszać.
- Ubić pianę z białek z dodatkiem szczypty soli, a sztywną dodać do ciasta i wymieszać delikatnie.
- Całość wyłożyć na tortownicę (jak zwykle posmarowaną masłem i oprószoną mąką), posypać pozostałymi płatkami migdałów (lub nie posypać jak się nie ma – czyli jak na wszytskich prezentowanych zdjęciach) i wstawić do nagrzanego piekarnika.
- Piec ok 40-50 min w temp. 180°C.
dużo jabłek, pysznie!
A część jabłek zamknięta już w słoiczkach na zimę
zgłodnialam:)
To zapraszam do Krakowa, coś się upiecze
Lubię połączenie jabłek i orzechów, a ciasto pięknie nazwałaś. Moja córka ma na imię Milena, ale mówimy na nią Milusia właśnie:)
Dziękuję też lubię to połączenie. Może następnym razem wykorzystam je w muffinach. Narazie szykuję się psychicznie na łączenie orzechów z cukinią. Pozdrowienia dla Mileny/Milusi
Pięknie wygląda!
Właśnie zrobiłam, wyszedł piekny, pachnący, pyszny…Trzy razy „P”
Oto efekt:
http://beatriczenkiczen.blogspot.com/2013/01/ciasto-z-migdaami-orzechami-i-jabkami.html
Pozdrawiam
O, fajnie zapraszam po więcej