Placki z kurczakiem lub jak kto woli – placki wg przepisu pani Renaty, koleżanki mojej mamy. Pani Renata, gdy tylko dowiedziała się, że bawię się w kulinarne blogowanie, podrzuciła mamie kilka przepisów i… obiad był jak znalazł. Po ponad 4-godzinnym spacerze po wrocławskim ZOO (a i tak nie zdążyliśmy odwiedzić tygrysów, szympansów i innych małp) wygłodniali wróciliśmy do domu i pobiegli do kuchni. Także jako przerywnik od muffinek prezentuję przepis na placki – na szybko… chociaż być tak do końca nie powinno…
P.S. Mały minus dla pani Renaty: nie podała mi proporcji składników, także trochę zgadywałam, ale przepis świetny, było bardzo smacznie :)Czytaj dalej...
P.S. Mały minus dla pani Renaty: nie podała mi proporcji składników, także trochę zgadywałam, ale przepis świetny, było bardzo smacznie :)Czytaj dalej...
Jako efekt mojej kolejnej manii… następne muffinki :D
Mąż dokupił mi 24 foremki silikonowe, to mogę szaleć! Tym razem śliwkowo-otrębowo, czyli… zdrowo.
Okazja do pieczenia była ponad tydzień temu – urodziny Teścia. Ale było smacznie, a najwięcej okrzyków zachwytu to chyba ja wydawałam :P A Teściowa w smsie (dzień po pieczeniu) wyraziła się następująco: „Muffinek już pełen brzuszek – nie mógł przestać łakomczuszek! :)"Czytaj dalej...
Mąż dokupił mi 24 foremki silikonowe, to mogę szaleć! Tym razem śliwkowo-otrębowo, czyli… zdrowo.
Okazja do pieczenia była ponad tydzień temu – urodziny Teścia. Ale było smacznie, a najwięcej okrzyków zachwytu to chyba ja wydawałam :P A Teściowa w smsie (dzień po pieczeniu) wyraziła się następująco: „Muffinek już pełen brzuszek – nie mógł przestać łakomczuszek! :)"Czytaj dalej...
Ciekawe na ile jeszcze sposobów można zrobić naleśniki? Tort zrobiłam pierwszy raz, wygląda całkiem fajnie (pomijając może zbyt jednolite kolory) i już mam ochotę na kilka kolejnych smaków i wersji!
A jak to najada! I jak przyjemnie i łatwo się kroi – wygodniej niż zwykły tort!
Oczywiście jak zwykle pięknie pachniało malinami. Białymi :D (wymienione dnia 10.07.2015 zdjęcia prezentują tort z malinami czerwonymi).
Uwaga! Przygotowanie najlepiej zacząć od masy.
Czytaj dalej...
A jak to najada! I jak przyjemnie i łatwo się kroi – wygodniej niż zwykły tort!
Oczywiście jak zwykle pięknie pachniało malinami. Białymi :D (wymienione dnia 10.07.2015 zdjęcia prezentują tort z malinami czerwonymi).
Uwaga! Przygotowanie najlepiej zacząć od masy.
Czytaj dalej...
Praktycznie wszystko co wyczyniam w kuchni wynika z „od kilku dni/tygodni chodzi za mną COŚ”. Tak jest i tym razem. Muffinki z jabłkami to nawet kwestia „chcenia od miesięcy”!
No ale wreszcie są!
Oczywiście nie obyło się bez przeszkód. Gdy przyszło do robienia zdjęć – okazało się, że 3 komplety akumulatorków do aparatu… padły! Nawet 2 telefony komórkowe padły! Ale przecież nie ma przeszkód nie do pokonania :DCzytaj dalej...
No ale wreszcie są!
Oczywiście nie obyło się bez przeszkód. Gdy przyszło do robienia zdjęć – okazało się, że 3 komplety akumulatorków do aparatu… padły! Nawet 2 telefony komórkowe padły! Ale przecież nie ma przeszkód nie do pokonania :DCzytaj dalej...
Naleśniki z jabłkami już były, z imbirem też, z wisienkami czekoladowe również.
Parówki w potrawce , parówki rozczapierzone zjedzone.
To teraz połączyłam naleśniki z parówkami, dodałam kilka innych składników i smaczny kolejny obiad gotowy :)Czytaj dalej...
Drożdżowe upieczone wczesnym rankiem napełniło swoim zapachem całe mieszkanie i jeszcze gorące wylądowało na stole razem z kawą na powitanie Mamy, Babci i Cioci Eli, które przyjechały nas odwiedzić :)
Było smacznie i pachnąco, a moja potrzeba „raz na czas zjeść maliny” została zaspokojona.
Teraz jeszcze czekam, aż męża najdzie na gofry i maliny pojawią się po raz drugi!
Poniższy przepis to kolejny raz to samo drożdżowe (za każdym razem zmieniam tylko ilość mąki i mleka oraz jajek – w zależności od ilości osób, które mają to jeść), ale z innymi owocami.Czytaj dalej...
Było smacznie i pachnąco, a moja potrzeba „raz na czas zjeść maliny” została zaspokojona.
Teraz jeszcze czekam, aż męża najdzie na gofry i maliny pojawią się po raz drugi!
Poniższy przepis to kolejny raz to samo drożdżowe (za każdym razem zmieniam tylko ilość mąki i mleka oraz jajek – w zależności od ilości osób, które mają to jeść), ale z innymi owocami.Czytaj dalej...
Obiad, który nie potrzebuje żadnych proporcji składników, bo wszystkie zależą od ilości osób i upodobań.
Pierwotnie z indyka miałam pozwijać roladki, ale sznycle się porozłaziły na połowy :P
Potrawa z dedykacją dla Marcina, który prosił kilka tygodni temu o „jedzenie z ptaka” :PCzytaj dalej...
Pierwotnie z indyka miałam pozwijać roladki, ale sznycle się porozłaziły na połowy :P
Potrawa z dedykacją dla Marcina, który prosił kilka tygodni temu o „jedzenie z ptaka” :PCzytaj dalej...
Nieco się opuściłam z dodawaniem przepisów… z dodawaniem, bo gotowe zdjęcia czekają na komputerze, a tekst kręci się po głowie.
Ale muszę się usprawiedliwić rozpoczęciem nowej pracy! Wreszcie! :D
Prezentowane drożdżowe racuchy zjedzone zostały już z miesiąc temu, więc nawet nie pozostał po nich zapach :( ale są zdjęcia! Nadają się i na słodką przekąskę jak i na obiad.
A pisząc ten przepis zajadam migdały – chodziły za mną od kilku dni z powodu rafaello, które Teście kupili nam na osłodzenie rocznicy ślubu :DCzytaj dalej...
Ale muszę się usprawiedliwić rozpoczęciem nowej pracy! Wreszcie! :D
Prezentowane drożdżowe racuchy zjedzone zostały już z miesiąc temu, więc nawet nie pozostał po nich zapach :( ale są zdjęcia! Nadają się i na słodką przekąskę jak i na obiad.
A pisząc ten przepis zajadam migdały – chodziły za mną od kilku dni z powodu rafaello, które Teście kupili nam na osłodzenie rocznicy ślubu :DCzytaj dalej...
Po kolejnej dłuższej przerwie bez przepisów – fantazja na temat sałatki z kurczakiem.
Wyjściowo miała być sałatka Cezar, ale nie wyszło :P Zaufałam mojej kuchennej fantazji.
Na życzenie męża – obiad „świeżo-warzywny” i sałatowy. Z dodatkiem grzanek z białego pieczywa i sosu czosnkowego.Czytaj dalej...
Wyjściowo miała być sałatka Cezar, ale nie wyszło :P Zaufałam mojej kuchennej fantazji.
Na życzenie męża – obiad „świeżo-warzywny” i sałatowy. Z dodatkiem grzanek z białego pieczywa i sosu czosnkowego.Czytaj dalej...
Wydaje mi się, że wszyscy mówią „nuggetsy”, a to przecież nie dość że angielska liczba mnoga to jeszcze polska też… ale tak bywa, jak się nazwę obcą spolszcza.
Były to moje pierwsze nuggets(y) w życiu, więc prezentuję wersję panierkową najprostszą chyba, czyli bułkę tartą, ale na pewno pojawi się kiedyś coś innego.
Prezentowane tu nuggests(y) wystąpiły na talerzu w towarzystwie jakże zdrowych frytek, pysznego sosu czosnkowego oraz sałatki (sałata zielona, rzodkiewka, cebula i śmietana pół na pół z jogurtem, sól i pieprz).Czytaj dalej...
Były to moje pierwsze nuggets(y) w życiu, więc prezentuję wersję panierkową najprostszą chyba, czyli bułkę tartą, ale na pewno pojawi się kiedyś coś innego.
Prezentowane tu nuggests(y) wystąpiły na talerzu w towarzystwie jakże zdrowych frytek, pysznego sosu czosnkowego oraz sałatki (sałata zielona, rzodkiewka, cebula i śmietana pół na pół z jogurtem, sól i pieprz).Czytaj dalej...