5

Produkcja wina domowego – część 1

wino jak zrobić

O matko! To tak w skrócie i podsumowując, ale zacznę od początku…

Otóż postanowiliśmy, że w tym roku zrobimy wino.

 

…wczoraj popołudniu pojechaliśmy z mężem na naszą wieś obejrzeć zbrojenie stropu, a po oględzinach i zdjęciach rozpoczęliśmy zbiory. Poranne przymrozki już były ( a to po nich podobno winogrona najlepsze są na wino), więc nie było na co czekać. Przy pomocy latarek z telefonów (pierwsza użyteczność telefoniczna do_winna) zbieraliśmy winogrona, wystarczyło odchylić zewnętrzne gałęzie, a pod spodem grono obok grona!

Po udanych zbiorach winogronowych zebraliśmy też antonówki (na następne szarlotki i inne ciasta z jabłkami), wypiliśmy herbatkę i zabraliśmy gąsiora. Dobrze, że w starym domu na wsi są takie sprzęty.

Tak wyposażeni wróciliśmy do Krakowa, bym dziś od rana mogła rozpocząć walkę…

…walki część pierwsza:  mycie gąsiora i cudacznej rurki. Dobrze, że szkło zahamowanie, bo jeszcze nie pękło od gorącej wody :P tak więc gąsior jest prawie gotowy do użycia.

…walki część druga: dodzwonić się do wujka, żeby powiedział jak zrobić wino mając gąsiora, winogrona i wodę. Tu druga użyteczność telefoniczna nieco zawiodła, bo póki co do wujka się nie dodzwoniłam (wujek nie odbiera).

…walki część trzecia: kupić drożdży winne. I to okazało się najtrudniejsze. Po zakupieniu chleba ruszyłam na poszukiwania. Najpierw poszłam do sklepu monopolowego nr 1 – nie mieli, odesłali mnie do marketu nr 1. W markecie nr 1 nie mieli. W markecie nr 2 również nie i nawet nie kroiła się żadna dostawa. W sklepie spożywczym również nie było, ale za to jeden z klientów poradził mi mądrze, że zapewne będą mieli w castoramie…  W monopolowym nr 2 też brak, w markecie nr 3 pokazali mi zwykle drożdże w saszetce. W spożywczym nr 2 sprzedawczyni nie miała pojęcia gdzie coś takiego można kupić (w tym momencie już chciałam zacząć pytać w aptekach). Kolejny market nr 4: znowu nic, powiedziano mi, że to już po sezonie, ale!  tu światełko w tunelu – inna ekspedientka usłyszała moje pytanie i powiedziała, że mają w sklepie Społem na os. Bohaterów Września. Tu po raz trzeci przydał się telefon aby sprawdzić pod jakim adresem jest Społem na w/w osiedlu. I od razu telefon po raz czwarty: mapa i gdzie ten adres dokładnie jest. Ostatecznie trafiłam! I kupiłam! Nie tylko drożdże, ale nawet pożywkę! Nomen omen – wyprodukowane w Krakowie!

Zatem wniosek: w Krakowie chyba wina zbyt często się nie produkuje;  nie ma to jak stary dobry Społem i telefon w kieszeni :P

A jak dodzwonię się do wujka, to będę pisać i tworzyć dalej.

 

Po długim czasie, kiedy już wszystko jest gotowe podrzucam spis wszystkich części produkcji:

[c.d. 157/777]

5 komentarze(-y) do Produkcja wina domowego – część 1

Masz jakieś uwagi? Spodobał Ci się przepis? Wykorzystałaś (-eś) i wyszło? Napisz! Usuń odpowiedź

W komentarzu można używać tagów i atrybutów HTML: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>