W pierwszym zdaniu (i kilku kolejnych) wyjaśnię czym jest pychotka. Pychotka to ciasto. Jest pyszne – jak sama nazwa wskazuje. W jej skład wchodzi kruche ciasto, trochę piany z białek, powidła śliwkowe i orzechy włoskie.
Po kilku latach jej nieobecności – przywróciłam pychotkę do łask. Teściowa miała urodziny. Teść zrobił sałatkę, Michał obiad (ja wtrąciłam moje 3 grosze! 3 grosze to szpinak), a ja – ciasto (wystąpiło w charakterze tortu – tylko uważajcie na zielone świeczki w różowych podstawkach U nas była prawie wojna domowa za połączenie kolorów…).
Wszystko było smaczne i wszystko zniknęło. Oby więcej tak pychotkowych urodzin!
Składniki – na ciasto:
- 40 dag mąki
- 20 dag margaryny (ale miękka! Nie zimna prosto z lodówki)
- 16 dag cukru pudru
- 4 jajka
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki amoniaku (uwaga, bo to śmierdzi )
- 3 łyżki cukru
- Szczypta soli
- 1 słoik powideł śliwkowych
- 15 dag orzechów włoskich
Składniki – na masę:
- 25 dag masła (miękkie jak margaryna, a nie lodowate z lodówki)
- 20 dag cukru
- 0,5 l mleka
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 4 żółtka
Potrzebny sprzęt:
- Nóż
- rondelek
- garnek lub miska do miksowania
- mikser
- szklanka (wygodniej z dwoma)
- łyżka
- łyżeczka
Przygotowanie – dość skrótowe, ale robi się długo:
CIASTO
- Mąkę posiekać z margaryną, cukrem pudrem i 4 żółtkami (oddzielić od białek. Białka: patrz pkt.6).
- Dodać proszek do pieczenia oraz amoniak i zagnieść ciasto (bardzo łatwo się zagniata, szybko się łączy w całość).
- Ciasto rozdzielić na dwie połowy i każdą z nich rozłożyć na osobnej blasze (najlepiej wyłożonej papierem do pieczenia, który łatwo się odrywa. Ja użyłam masła i mąki i potem miałam drobny problem, ale skończyło się dobrze).
- Na każdym z ciast rozsmarować połowę powideł.
- Posiekać/rozdeptać/rozdrobnić/rozwałkować orzechy.
- Ubić pianę z 4 białek (z pkt. 1) z dodatkiem szczypty soli. Do sztywnej piany domiksować 3 łyżki cukru. Słodką pianę rozłożyć po połowie na warstwę powideł i posypać orzechami (połową) z pkt. 5.
- Włożyć do nagrzanego piekarnika, piec ok 15-20 min w temp 170⁰C (z termoobiegiem).
MASA
- Cukier, mleko, mąkę ziemniaczaną oraz 4 żółtka zagotować. Porządnie mieszać! Ma być idealny bezgrudkowy budyń. Na początku będzie to niepokojąco płynne, ale nagle się zetnie i mieszamy, mieszamy!
- Zagotowany budyń należy schłodzić (ja skorzystałam z balkonu, na dworze było ok 2⁰), od czasu do czasu mieszając. Ma być zimny.
- Masło utrzeć – wersja prostsza: miksować. Długo, aż zrobi się ładna gładka masa, wiele jaśniejsza od wyjściowego koloru masła.
- Gdy budyń jest już zimny, dodawać go stopniowo do maślanej masy, stale miksując. I tak do osiągnięcia smacznej jednolitej masy.
- Smaczną jednolitą masę rozsmarować na jednym z ciast (oczywiście na orzeszkach!) i przykryć drugim ciastem (orzeszki na górze).
Uwaga:
Przed zjedzeniem warto ciasto trochę schłodzić. Będzie się wygodniej kroić.
[96/777]
Kusząco dobra wypowiedź. Thanx za ten post. Uważam że masz talent na dużo następnych takich uaktualnień. Obserwuję.
to typowa pani walewska
Ale nazwa „pychotka” od razu mówi że będzie pysznie
chyba jakos nie wyszlo ci to ciasto, jakby ktos na nim siadł
Wyszło, wyszło, tylko krojone na świeżo. Ale zawsze możesz zrobić ładniejsze