Sałatka z selerem naciowym… i piękny zapach się unosi gdy się ją przygotowuje… bo ja bardzo lubię zapach selera. Sałatka ta służyła mi ostatnio jak jarzynka do risotta z kurczakiem z curry (i winem) i było ― jak zwykle ― PYSZNIE! Całe danie idealne na babski weekend (kolejne podziękowania dla Mirki).
A co do risotta z kurczakiem i curry… zapomniałam zrobić zdjęcia <zalamka> i mam tylko jedno z fazy „na patelni”.
Składniki (na 2 osoby):
- 4 łodygi/gałęzie/laski (nie wiem jak to nazwać) ślicznego pachnącego zielonego selera naciowego
- 1 banan
- 1 jabłko
- sól, pieprz
- 0,5 łyżeczki cukru
- 1 łyżka majonezu
- 1,5 łyżki śmietany (ja jej użyłam, bo miałam otwartą ― wbrew moim zasadom sałatkowym „zero śmietany”) lub jogurtu naturalnego
Potrzebny sprzęt:
- Nóż
- Deska
- Łyżka
- Miska
Przygotowanie:
- Seler i jabłko umyć.
- Seler, jabłko, banana pokroić i wrzucić do miski.
- Dodać majonez, śmietanę/jogurt, sól, pieprz, cukier.
- Wymieszać i jeść
[68/777]
Pycha ja dodałam jeszcze odrobine soku z cytryny:D