Nalewka orzechowa – etap drugi nieco opóźniony czasowo. Miał być około 5-7 września, a wyszło jak wyszło. Mam jednak nadzieję, że tworom nalewkowym czas działa jedynie na korzyść
Tymczasem z super upalnego lata zrobiła się już prawie jesień i można już zacząć zbierać orzechy do jedzenia i grabić liście.
Trochę zniknęłam ostatnio z sieci, ale już wracam. Po tym przepisie podrzucę coś słodkiego
Składniki:
- Zawartość słoiczka, która została przyszykowana ponad 2 miesiące temu wg tych tu instrukcji
- 150 g cukru
Potrzebny sprzęt:
- Nowy większy słoiczek
- Gaza do cedzenia
- Sitko nie metalowe, ale bez sitka też się da
Przygotowanie:
- Na sitku (lub bez sitka) i przez gazę przecedzić do nowego słoiczka zawartość obecnego słoiczka. Mocno odcisnąć orzechy. Kolor powstałej cieczy jest mocno brązowy, lekko zielonkawy.
- Dodać cukier (na wyjściowe 250 ml wódki – 150 g cukru). Wymieszać. Zakręcić.
- Odstawić na 2-3 tygodnie do całkowitego rozpuszczenia się cukru.
Kot nie mógł sobie odpuścić i wepchnął się na zdjęcie, łapą i wąsami…
[c.d. 297/777]
Masz jakieś uwagi? Spodobał Ci się przepis? Wykorzystałaś (-eś) i wyszło? Napisz!