Z nadzieją, że coś wygram raz w życiu :) Cukruszka - cukrowe serduszka, do osładzania sobie życia. Prosto z bloga Przepysznik :)Czytaj dalej...
Dwa tygodnie temu miałam straszny głód słodyczowy, który mógł zostać zaspokojony tylko w jeden sposób: BROWNIE! Musiało to być coś czekoladowego, ciepłego, najlepiej jeszcze płynnego, coś idealnego. Mimo, że w zasięgu ręki leżały inne słodkości, to nie miałam na nie ochoty. To musiało być "to coś". Zatem była to ta chwila, kiedy po raz kolejny trzeba było sięgnąć po brownie :) Jadałam gorące :D
Magdzie i Gosi serdecznie dziękuję za przepis, który jest ze mną już kilka miesięcy i nawet zdążył się zgubić i odnaleźć :P
Mmmm...
Mniam!
Dodać coś jeszcze? No dobra...
...pycha! :D
Tylko niech mi ktoś powie, czy do brownie się dodaje proszek do pieczenia ostatecznie czy nie? Raz zrobiłam bez, raz z i za każdym razem było smacznie.Czytaj dalej...
Magdzie i Gosi serdecznie dziękuję za przepis, który jest ze mną już kilka miesięcy i nawet zdążył się zgubić i odnaleźć :P
Mmmm...
Mniam!
Dodać coś jeszcze? No dobra...
...pycha! :D
Tylko niech mi ktoś powie, czy do brownie się dodaje proszek do pieczenia ostatecznie czy nie? Raz zrobiłam bez, raz z i za każdym razem było smacznie.Czytaj dalej...
Muffinki z czekoladą i skórką pomarańczową - stałam w kuchni dwa dni temu i myślałam, czy je zrobić. Czy wykorzystać nowe foremki gwiazdki? Jak widzicie moje przemyślenia skończyły się pieczeniem. Obiad był już na talerzach, gdy muffinki siedziały w piekarniku, by z niego wyjść akurat do poobiedniej kawy. Nie ma to jak muffiny z ciepłą płynną czekoladą w środku :D
Następnym razem będę piec muffinki-serduszka :)Czytaj dalej...
Następnym razem będę piec muffinki-serduszka :)Czytaj dalej...
Szpinak i feta. Dwa składniki, które upcham i położę na wszystkim :P Były już w cieście francuskim zamknięte w kopertach, były na pizzy, sam szpinak wylądował na plackach ziemniaczanych, dopasował się do kurczaka i wskoczył do naleśników. Tym razem jednak podstawą był szpinak i ricotta, a feta? Na fetę ostatecznie też się skusiłam :D
Och jak było smacznie! Wszyscy, którzy uwielbiają tarty (ciasto wyszło mi wyjątkowo smaczne) i szpinak i fetę - zapraszam do kuchni :)
Nadużyłam nieco "i"...Czytaj dalej...
Och jak było smacznie! Wszyscy, którzy uwielbiają tarty (ciasto wyszło mi wyjątkowo smaczne) i szpinak i fetę - zapraszam do kuchni :)
Nadużyłam nieco "i"...Czytaj dalej...
Poranną porą:
Na dzień dobry - uśmiechnięta kawa lub cappuccino. Zainspirowana sprytnymi wzorkami do odbijania (cappuccino art stensils np. takie lub takie) znalezionymi kilka dni temu w internecie, postanowiłam zrobić swój tani odpowiednik - z kolorowych kartek. Potrzebny jest tylko nożyk lub nożyczki, kartki kawałek i kawa z pianką oczywiście.
Wieczorową porą:
Na rozgrzanie po wieczornym spacerze - herbata (jak mnie koleżanka upomniała - w przeterminowanych kubkach :P ). Czarna z dodatkiem pomarańczy, cytryny, goździków i miodu (lub bez). Oczywiście cytrynę i inne "kwasy" można dodać do herbaty po zaparzeniu, czyli po wyjęciu fusów lub woreczka.
A jakie są Wasze pomysły na umilanie poranków i wieczorów?Czytaj dalej...
Na dzień dobry - uśmiechnięta kawa lub cappuccino. Zainspirowana sprytnymi wzorkami do odbijania (cappuccino art stensils np. takie lub takie) znalezionymi kilka dni temu w internecie, postanowiłam zrobić swój tani odpowiednik - z kolorowych kartek. Potrzebny jest tylko nożyk lub nożyczki, kartki kawałek i kawa z pianką oczywiście.
Wieczorową porą:
Na rozgrzanie po wieczornym spacerze - herbata (jak mnie koleżanka upomniała - w przeterminowanych kubkach :P ). Czarna z dodatkiem pomarańczy, cytryny, goździków i miodu (lub bez). Oczywiście cytrynę i inne "kwasy" można dodać do herbaty po zaparzeniu, czyli po wyjęciu fusów lub woreczka.
A jakie są Wasze pomysły na umilanie poranków i wieczorów?Czytaj dalej...
Zima w Krakowie taka, że każde wyjście na dwór grozi połamaniem wszystkiego, jazda autem to jazda bez trzymanki, a przez okna nic nie widzę od dwóch dni, bo taka warstwa lodu.
Jednak taka zima ma też swoje uroki - wystarczy się odważyć stanąć na lód chodnikowy i przejść kilka kroków z aparatem w ręce. Czy trzeba coś więcej pisać? Popatrzcie sami na zdjęcia :)Czytaj dalej...
Jednak taka zima ma też swoje uroki - wystarczy się odważyć stanąć na lód chodnikowy i przejść kilka kroków z aparatem w ręce. Czy trzeba coś więcej pisać? Popatrzcie sami na zdjęcia :)Czytaj dalej...
Piersi z kurczaka zawinięte w ciasto francuskie. Danie obiadowe ze środy, zdjęcia naszykowane od czwartku, a przepis dopiero dziś... troszkę mi zeszło.
Danie prezentuje się bardzo atrakcyjnie (nawet mąż powiedział, że ładnie podane), a oczywiście jest bardzo proste do wykonania. Przyrządziłam na pikantnie, bo środa 16 stycznia była dniem dań pikantnych. Także papryki ostrej nie żałowałam.
Życzę miłego tygodnia :)Czytaj dalej...
Danie prezentuje się bardzo atrakcyjnie (nawet mąż powiedział, że ładnie podane), a oczywiście jest bardzo proste do wykonania. Przyrządziłam na pikantnie, bo środa 16 stycznia była dniem dań pikantnych. Także papryki ostrej nie żałowałam.
Życzę miłego tygodnia :)Czytaj dalej...
Szopka z piernika. Póki co stoi. Ale już od kilku dni przeżywam hamletowski dylemat "zjeść czy nie zjeść?", a raczej "czy zjeść już czy jeszcze?". A jak jeszcze, to na co mam czekać? Kolęda już była.
Piję kawę (słodzoną, po raz kolejny chciałam spróbować czy da się pić bez cukru - nie dało się. Dosypałam 1/6 łyżeczki cukru i już jest dobrze :P ) i zastanawiam się czy skoczyć pod choinkę i wyciągnąć jakieś ciasteczko czy nie...
Jeść czy nie... jeść czy nie...
Dziś dzień pikantnych potraw. Ciasteczka nie są pikantne...Czytaj dalej...
Piję kawę (słodzoną, po raz kolejny chciałam spróbować czy da się pić bez cukru - nie dało się. Dosypałam 1/6 łyżeczki cukru i już jest dobrze :P ) i zastanawiam się czy skoczyć pod choinkę i wyciągnąć jakieś ciasteczko czy nie...
Jeść czy nie... jeść czy nie...
Dziś dzień pikantnych potraw. Ciasteczka nie są pikantne...Czytaj dalej...
Mini naleśniczki, przekładane serkiem i innymi smacznymi rzeczami. Przepis podpatrzony (i oczywiście pozmieniany) na blogu "śniadaniowym". Na tyle mi się spodobał, że jak nadeszła niedziela to śniadanie było dokładanie takie - zainspirowane markizami.
Mąż się trochę naczekał, ale się doczekał i jak zwykle zrobił kawę :) Pyszny i słodki początek dnia. Polecam wszystkim na weekendowe śniadania bez pośpiechu :)Czytaj dalej...
Mąż się trochę naczekał, ale się doczekał i jak zwykle zrobił kawę :) Pyszny i słodki początek dnia. Polecam wszystkim na weekendowe śniadania bez pośpiechu :)Czytaj dalej...
W sumie to sama nie wiem czy ten wpis jest nowym przepisem czy nową wersją, ale chyba jednak nową wersją (jednakowoż numerek przepisowy sobie dodam). Także ciasto drożdżowe z budyniem - podejście drugie. Chyba smaczniejsze :)
I wreszcie fajne zdjęcia :) pierwsze moje twórczości kuchenne, które wylądowały na śniegu! Ale było zimno! brrr i na szczęście słonecznie.
Miłego wieczoru i pozdrowienia dla Pana Waldka. Ciasto mu smakowało, mam nadzieję, że nie mówił tak z grzeczności :P
Poniżej skopiowana wersja pierwotna i pogrubione zmiany:Czytaj dalej...
I wreszcie fajne zdjęcia :) pierwsze moje twórczości kuchenne, które wylądowały na śniegu! Ale było zimno! brrr i na szczęście słonecznie.
Miłego wieczoru i pozdrowienia dla Pana Waldka. Ciasto mu smakowało, mam nadzieję, że nie mówił tak z grzeczności :P
Poniżej skopiowana wersja pierwotna i pogrubione zmiany:Czytaj dalej...