Powtórzę za Grekiem Zorbą: „Jaka piękna katastrofa!”
Bo…
Piana w balonie rosła i rosła… w ciągu 3,5 godziny wypełniła gąsior niemal w 100%. Ostatecznie na noc przesniosłam go pod prysznic – bo tam najłatwiej posprzątać
Wstałam rano i co? Piękna różowa piana wychodziła przez rurkę! Zatem nie było innej rady, jak otworzyć gąsior, wybrać trochę piany, zamieszać, przepłukać rurkę i zamknąć balon jeszcze raz.
Jak na razie w balonie spokojnie. Bąbelkowanie trwa, piana znacznie mniej gęsta.
____________
Po przejściu wszystkich 9 etapów zamieszczam ich spis, żeby było łatwiej
[c.d. 157/777]
[…] część 4 […]
[…] część 4 […]
[…] część 4 […]