Strasznie dawno nie było nowego wpisu, więc stwierdziłam, że należy podać jakieś wyjaśnienie.
Fakt, że nie ma nic nowego, nie znaczy, że w kuchni nic nie powstaje! Powstaje! I to dużo. Tylko tak się złożyło, iż są to rzeczy już znane i opublikowane wcześniej na blogu
Także w skrócie podaję spis tego, co m.in powstało (poniższy bałagan jest zamierzony!)
Pavlova pojawiła się i na urodzinach Teściowej i na urodzinach Mamy.
Babka cytrynowa taka dobra, że była i przez Wielkanocą, i na Wielkanoc.
Ciasteczka z kakao – kosmicznie dobre! Cookie jar stale nimi wypełniam. Piekę jak tylko mam zbędne żółtka.
Ciasto z kremem czekoladowym – proste i pyszne.
Ciasteczka serowe w wersji innej niż ta, czyli z brzoskwiniami, piekę na kilogramy!
Ciasteczka z pieprzem dobrze się przechowują, to dobrze mieć je dla niespodziewanych gości.
Naleśniki z tuńczykiem robię prawie co tydzień!
Zapiekanka makaronowa – ulubiony obiad Męża.
Koperty ze szpinakiem i fetą – bo uwielbiam ciasto francuskie.
Sałatka z kurczakiem – szybka i najada.
Sałatka z fetą i fasolką – mniam!
I do kolekcji można dopisać standardowe schabowe, mielone, rybę smażoną, ryż z jabłkami i inne pyszności.
A jak tylko coś nowego stworzę i będzie to fotogeniczne, to oczywiście będzie to zamieszczone!
Masz jakieś uwagi? Spodobał Ci się przepis? Wykorzystałaś (-eś) i wyszło? Napisz!