Szaleję ostatnio z nalewkami, ale już minął tydzień od rozpoczęcia lawendowego tworu, więc muszę podrzucić kolejny wpis. Lawendowa nalewka przeszła pierwszy etap produkcji (pierwszy tutaj) i właśnie weszła w etap drugi – znaaaaaacznie dłuższy.
Instrukcja poniżej.
Składniki:
- ok. 250 ml nalewu – czyli to co powstało w słoiczku zakręconym tydzień temu
- 3 łyżki cukru
- 40 ml wody
Potrzebny sprzęt:
- sitko
- gaza
- kubeczek (wygodnie 0,5 l)
- szklanka
- łyżka
- butelka(-i) na zlanie nalewki
Przygotowanie:
- Gotujemy wodę. Wrzątkiem zalewamy w szklance cukier, mieszamy mieszamy mieszamy do rozpuszczenia cukru. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
- Powstały nalew (brązowy, w kolorze średnio mocnej czarnej herbaty) przecedzamy na sitku przykrytym dodatkowo podwójną warstwą gazy. Lawendą mocno wyciskamy, żeby wydostać z niej cały płyn.
- Do odcedzonego nalewu wlewamy zimny syrop cukrowy, mieszamy, przelewamy do butelki, zakręcamy.
- Wynosimy w ciemne miejsce (typu piwnica) na 3 (słownie: trzy) miesiące!
[c.d. 295/777]
Masz jakieś uwagi? Spodobał Ci się przepis? Wykorzystałaś (-eś) i wyszło? Napisz!