Zakupiłam więc dziś cukier i zadzwoniłam do Wujka Tomka po instrukcje, z tym, że instrukcji nie było - bo najpierw musiałam otworzyć gąsior i spróbować wina. Powiedziałam więc Wujkowi, że zadzwonię ok 20. Zadzwoniłam przed 21 - Wujek stracił już nadzieję na telefon - myślał, że wypiłam już wszystko co w balonie i się upiłam :P Ale nie!
Czytaj dalej...
I znowu muszę się powtórzyć: zniknęły bardzo szybko. Ledwo dwie uchowały się dla Teściowej i Teścia, a całkiem ostatnie dwie przez to, że zostały w domu, to uchowały się do kawy na następny dzień.
Muszę przyznać, iż bardziej smakują mi te w wersji jasnej niż w ciemnej czekoladowej. I chcę je znowu - jak patrzę na zdjęcia :DCzytaj dalej...
Dziś kolejna odsłona ciasta drożdżowego - z budyniem i kilkoma innymi ciekawymi dodatkami. Inspirację zaczerpnęłam z bloga Strawberries&Cream.
Mężowi, Mamie i Babci smakowało i szybko zniknęło, a urósł mi na prawdę pokaźnych rozmiarów potwór - a raczej wąż :)
A swoja drogą - dlaczego listopad w Krakowie jest tak mglisty? Biało-szaro cały dzień...Czytaj dalej...
Niesamowicie puchate, pachnące i szybko znikające. No i smaczne oczywiście, bo czekoladowe z kawałkami czekolady.
Nie mogłam się powstrzymać! Musiałam je upiec!Czytaj dalej...
Czy ciasto drożdżowe musi być zawsze jasne? Nie!
Czy może być ciemnobrązowe (niespalone :P )? Tak! To musi być ciasto drożdżowe czekoladowe! I do tego z dodatkiem kawałków czekolady i wiórków kokosowych. Nie można mu się oprzeć, w połączeniu ze szklanką mleka :)
Najlepiej smakuje na dworze (polu - po małopolsku), w jeden z ostatnich dni ciepłej polskiej jesieni, na krzesełku przed starym domem na wsi (dom na zdjęciu na dole). Wsi, z której przywoziłam renety i antonówki na szarlotkę, szarlotkę sypaną, tartę, rożki francuskie i milusię. Czytaj dalej...
Znowu pochmurny dzień i mimo że dopiero 16.30 to już ciemno i mam wrażenie, że to godzina conajmniej 21.
Byłam dziś na kursie pieczenia muffinek 4 godziny miłej zabawy w sympatycznej atmosferze. Spróbowałam kilka nowych smaków muffinek, poznałam nowych ludzi, wypiliśmy gorącą herbatkę i dostałam nawet certyfikat! 8 muffinek przyniosłam do domu, z czego 2 ozdobione.
Niestety padł mi komputer, więc przepisy będę dodować rzadziej, bo zadanie to nieco mi się utrudniło. Oczywiście nowe rzeczy powstają! Upiekłam już ciasto drożdżowe z budyniem, muffinki z dynią przyzdobione słoneczkami (bo w poniedziałek nie było słońca na niebie), zrobiłam sos dyniowy do makaronu, a dziś będę robić tartę ze szpinakiem.
Och… Smacznie mi
Czytaj dalej...Otworzyłam dziś balon z cieczą, która - miejmy nadzieje - będzie winem. Wszystkie owoce znajdowały się nad winem, bąblowało się bardzo rzadko i minęło już 25 dni od rozpoczęcia fermentacji.
Po kilku operacjach balon jest ponownie zamknięty, a korek uszczelniony woskiem. I znowu trzeba uzbroić się w cierpliwość...
Poniżej opis w/w operacji.
Czytaj dalej...
A dziś upiekę ciasto drożdżowe do popołudniowej kawy. Tylko które? Mam składniki na kilka wersji...Czytaj dalej...
Ładnie pachnie, ładnie wygląda, dobrze smakuje i jest prosta w wykonaniu. Czego więcej chcieć?Czytaj dalej...
Od kilku dobrych tygodni chciałam zrobić ciasto francuskie z jabłkami i migdałami, chociaż długo o rację bytu walczył jeszcze cynamon. Przegrał :P Wreszcie idealną okazją na francuskie poduchy okazała się (prawdopodobnie) ostatnia partia jabłek ze wsi oraz przyjazd znajomych z Wrocławia.
Jak pięknie pachniało podczas pieczenia! Pychota!Czytaj dalej...