Ciasteczka z orzechami włoskimi w sam raz na październik, bo orzechy spadają z drzewa, to można sobie poużywać.
Przepis na te ciastka pochodzi z "kapownika" mojej Mamy, w którym to dużo dobrych i baaaardzo sprawdzonych przepisów można znaleźć. Prezentowane tu ciasteczka miały jednak w składzie inne orzechy, ale skoro pół jednego z deszczowych wieczorów spędziłam na łuskaniu orzechów włoskich, więc coś z nich musiało powstać.
Ciasteczka są super kruche i rozpływają się w ustach (a nie w dłoni) i same wskakują do brzucha.
Czytaj dalej...
orzechy włoskie tagged posts
Muffinki jesienne, bo składniki prawdziwie jesienne. Jabłka i orzechy włoskie zbieramy teraz, więc trzeba je wykorzystać, a że i jabłka, i orzechy mam tuż za płotem, to ... cóż - efekt widać :)
Super dobre, super smaczne. Polecam :)
Najwięcej roboty jest przy łuskaniu orzechów, ale jak ktoś kupi wyłuskane, to muffiny przygotuje w kilka minut.
Czytaj dalej...
Super dobre, super smaczne. Polecam :)
Najwięcej roboty jest przy łuskaniu orzechów, ale jak ktoś kupi wyłuskane, to muffiny przygotuje w kilka minut.
Czytaj dalej...
Ostatnia część przygód z nalewką orzechową. Później to już etap "wypicie", a raczej "podpijanie" gdy brzuch będzie bolał.
Do tego etapu przystępujemy gdy cukier całkowicie się rozpuścił po tym etapie.
Czytaj dalej...
Do tego etapu przystępujemy gdy cukier całkowicie się rozpuścił po tym etapie.
Czytaj dalej...
Aaaaaaaa! Prawie przegapiłam, tzn nie prawie, tylko serio, ale w sumie nie do końca... Bo drugi etap wytwarzania nalewki orzechowej miał być po 14 dniach, a nie po 15. A tu masz! Pomyliły mi się dni! Coś mi się wydawało, że to w niedzielę miało być, potem że we wtorek... No i w końcu robię w poniedziałek.
Na szczęście część pierwszą przedstawiłam Wam dnia 8 lipca czyli do prawdziwych dwóch tygodni macie jeszcze 2 dni, ale moje 14 dni już minęło (jak to widać na zdjęciach tutaj, bo tam 5 lipca na etykietce).
Nalewka orzechowa korzenna już teraz kusi zapachem... goździki... cynamon... kolor ciekawy (zielonkawo-brązowy)...
Czytaj dalej...
Na szczęście część pierwszą przedstawiłam Wam dnia 8 lipca czyli do prawdziwych dwóch tygodni macie jeszcze 2 dni, ale moje 14 dni już minęło (jak to widać na zdjęciach tutaj, bo tam 5 lipca na etykietce).
Nalewka orzechowa korzenna już teraz kusi zapachem... goździki... cynamon... kolor ciekawy (zielonkawo-brązowy)...
Czytaj dalej...
Kolejny nalewkowy eksperyment - nalewka orzechowa zwykła. Tylko orzechy. Znowu skrajnie mała ilość trunku, bo na próbę to robię mało.
Czas na zbieranie orzechów powoli dobiega końca. Orzechy powinno się zbierać:
A. Na tyle wcześnie żeby dało się je kroić nożem. B. Ponoć do 2 tygodni po św. Janie, czyli do 8 lipca. C. Drugie "ponoć": zbieramy nie później niż 20 lipca.
Póki co wszystkie punkty da się spełnić :)
Ta prosta nalewka może służyć w walce z bólem brzucha - jedna łyżka specyfiku i po bólu, ale dopiero po ok. 5,5 miesiącach od dziś :P bo wtedy nalewka będzie gotowa.
Czytaj dalej...
Czas na zbieranie orzechów powoli dobiega końca. Orzechy powinno się zbierać:
A. Na tyle wcześnie żeby dało się je kroić nożem. B. Ponoć do 2 tygodni po św. Janie, czyli do 8 lipca. C. Drugie "ponoć": zbieramy nie później niż 20 lipca.
Póki co wszystkie punkty da się spełnić :)
Ta prosta nalewka może służyć w walce z bólem brzucha - jedna łyżka specyfiku i po bólu, ale dopiero po ok. 5,5 miesiącach od dziś :P bo wtedy nalewka będzie gotowa.
Czytaj dalej...
Kilka tygodni temu znalazłam w gazecie przepis na muffinki z bananami. Mirce naopowiadałam cudów o muffinkach, przyszła i zrobiłyśmy nasze pierwsze muffinki w życiu. Przepis okazał się – delikatnie mówiąc – beznadziejny. Wyszedł zakalec, który opadł po upieczeniu i nie odrywał się od papierków – nie wiedzieć czemu – nazywanych „papilotkami”… papiloty to na głowę przecież są…
Na szczęście niepowodzenie nie zniechęciło nas do dalszej walki. Mirka znalazła mnóstwo przepisów, kilka już wypróbowała, a wczoraj upiekłyśmy kolejnych kilka rodzajów muffinek.
Impreza pt. „muffinki”, „droga wolna”, „koreczki” – inne tytuły również dopuszczalne – zakończyła się sukcesem. Także dziś prezentują pierwszy rodzaj muffinek.
Czytaj dalej...
Na szczęście niepowodzenie nie zniechęciło nas do dalszej walki. Mirka znalazła mnóstwo przepisów, kilka już wypróbowała, a wczoraj upiekłyśmy kolejnych kilka rodzajów muffinek.
Impreza pt. „muffinki”, „droga wolna”, „koreczki” – inne tytuły również dopuszczalne – zakończyła się sukcesem. Także dziś prezentują pierwszy rodzaj muffinek.
Czytaj dalej...