Kategoria Słodkości – pyszności
Francuskie poduszki i (pie)rożki z jabłkami i migdałami - to chyba najdłuższy tytuł jaki do tej pory wymyśliłam, ale idealnie pasuje do tego, co zrobiłam.
Od kilku dobrych tygodni chciałam zrobić ciasto francuskie z jabłkami i migdałami, chociaż długo o rację bytu walczył jeszcze cynamon. Przegrał :P Wreszcie idealną okazją na francuskie poduchy okazała się (prawdopodobnie) ostatnia partia jabłek ze wsi oraz przyjazd znajomych z Wrocławia.
Jak pięknie pachniało podczas pieczenia! Pychota!Czytaj dalej...
Od kilku dobrych tygodni chciałam zrobić ciasto francuskie z jabłkami i migdałami, chociaż długo o rację bytu walczył jeszcze cynamon. Przegrał :P Wreszcie idealną okazją na francuskie poduchy okazała się (prawdopodobnie) ostatnia partia jabłek ze wsi oraz przyjazd znajomych z Wrocławia.
Jak pięknie pachniało podczas pieczenia! Pychota!Czytaj dalej...
Kolejne muffinki dołączają do mojego repertuaru (nie cały repertuar jest oczywiście zaprezentowany na blogu).
Pachnące, pulchne, smaczne, śliczne. Muffinki imbirowe z gruszkami. Jedne z trzech wyprodukowanych w sobotę. Zostały już tylko w pamięci, wszystkie zjedzone!Czytaj dalej...
Pachnące, pulchne, smaczne, śliczne. Muffinki imbirowe z gruszkami. Jedne z trzech wyprodukowanych w sobotę. Zostały już tylko w pamięci, wszystkie zjedzone!Czytaj dalej...
Oto jedne z dwóch smaków muffinek powstałych z tego - co było w domu. Jedne miały być jasne, drugie ciemne. Jedne z jasnymi płatkami do mleka, drugie z ciemnymi.
Już wiem, że jasne płatki po upieczeniu chrupią, a ciemne się rozpaćkują, tzn gumiaste są.
Zatem pochwalę się jasnymi chrupiącymi muffinkami. Smaczne, bo pachnące cynamonem. A jak dobrze pachnie, to i dobrze smakuje.Czytaj dalej...
Zatem pochwalę się jasnymi chrupiącymi muffinkami. Smaczne, bo pachnące cynamonem. A jak dobrze pachnie, to i dobrze smakuje.Czytaj dalej...
Tak proste ciasto, że już prostsze być nie może! Nawet nie trzeba robić ciasta! Tylko posypywać. Najtrudniejsza czynność to obranie jabłek i ich starcie.
W tym roku posłużyły jako prezent urodzinowy dla Teścia. Dwa lata temu dostał ciasto trzy kolory.
Pyszne i chrupiące:) Został już ostatni mały kawałeczek... Czytaj dalej...
W tym roku posłużyły jako prezent urodzinowy dla Teścia. Dwa lata temu dostał ciasto trzy kolory.
Pyszne i chrupiące:) Został już ostatni mały kawałeczek... Czytaj dalej...
Trochę wstyd się przyznać, ale to pierwsza w moim życiu tarta :) , no może druga... ale pierwsza zrobiona samodzielnie i !NA WŁASNEJ FORMIE DO TART! :D
Prezent urodzinowy wykorzystany - ze smakiem.
Przepis od Mirki, nieco zmodyfikowany przez nas dwie kilka miesięcy temu, w porze truskawkowej. Wtedy to właśnie ta tarta powstała "niesamodzielnie", a z Mirką właśnie i z truskawkami.
Teraz sezon jabłkowy, antonówka nas zasypuje owocami, zatem tarta: z jabłkami.Czytaj dalej...
Przepis od Mirki, nieco zmodyfikowany przez nas dwie kilka miesięcy temu, w porze truskawkowej. Wtedy to właśnie ta tarta powstała "niesamodzielnie", a z Mirką właśnie i z truskawkami.
Teraz sezon jabłkowy, antonówka nas zasypuje owocami, zatem tarta: z jabłkami.Czytaj dalej...
Dużo szykowania, kupowania, pieczenia, krojenia i już po urodzinach.
Ale szykowanie jest fajne :)
Jedzenia było dużo i - sama sobie stwierdzę - że było smacznie.
Na początek: ciasteczka francuskie, okrzyknięte mianem "cosiów".
Dobrze, że Mirka zadzwoniła z życzenia urodzinowymi i przy okazji pochwaliła się co ostatnio piekła :D Dlaczego jak mieszkałyśmy razem przez 3 lata to nie miałyśmy czasu posiedzieć w kuchni? Tzn "siedzieć" to może i był czas, ale coś zrobić to już gorzej...Czytaj dalej...
Na początek: ciasteczka francuskie, okrzyknięte mianem "cosiów".
Dobrze, że Mirka zadzwoniła z życzenia urodzinowymi i przy okazji pochwaliła się co ostatnio piekła :D Dlaczego jak mieszkałyśmy razem przez 3 lata to nie miałyśmy czasu posiedzieć w kuchni? Tzn "siedzieć" to może i był czas, ale coś zrobić to już gorzej...Czytaj dalej...
Kolejne coś pysznego z tej samej partii renet, która posłużyła za bazę szarlotki.
Dzieło weekendowe, przepis wyciągnięty z notesika mamy, nieco podrasowany. Czy ja kiedyś zrobiłam coś w 100% zgodnie z przepisem... ?
Dziś dzień obfitujący w rocznice i ślubu, i prawa jazdy, a jutro urodziny i wyjazd na wieś po kolejną partię jabłek :) a w weekend - weekend to wyzwanie: zrobić sobie smaczną imprezę urodzinową. A jak wyjdzie coś dobrego, to się dobrym podzielę.
Smacznego i jabłkowego dnia życzę i niech wszystkim będzie MILUSIO :)
Czytaj dalej...
Dzieło weekendowe, przepis wyciągnięty z notesika mamy, nieco podrasowany. Czy ja kiedyś zrobiłam coś w 100% zgodnie z przepisem... ?
Dziś dzień obfitujący w rocznice i ślubu, i prawa jazdy, a jutro urodziny i wyjazd na wieś po kolejną partię jabłek :) a w weekend - weekend to wyzwanie: zrobić sobie smaczną imprezę urodzinową. A jak wyjdzie coś dobrego, to się dobrym podzielę.
Smacznego i jabłkowego dnia życzę i niech wszystkim będzie MILUSIO :)
Czytaj dalej...
Chyba zaczyna się jesień... rano zimno, okna zaparowane, powietrze jakoś inaczej pachnie, wieczory zimne i zaczynają się renety...
Ale skoro są renety, to nie jest tak źle. A nawet jeszcze lepiej jak się ma dostęp do jabłoni i można sobie pozbierać jabłka (omijając stada os i szerszeni), a potem wymyślać co z nich zrobić.
A skoro renety to SZARLOTA :)Czytaj dalej...
Ale skoro są renety, to nie jest tak źle. A nawet jeszcze lepiej jak się ma dostęp do jabłoni i można sobie pozbierać jabłka (omijając stada os i szerszeni), a potem wymyślać co z nich zrobić.
A skoro renety to SZARLOTA :)Czytaj dalej...
Tak się od wczoraj zastanawiałam jak by smakowały muffiny z rabarbarem i czekoladą. I tak sobie myślałam i się zastanawiałam... ale żeby ostatecznie zbyt długie myślenie i zastanawianie nie zaczęło boleć, to dziś je zrobiłam :D
Pierwsza partia już upieczona, obfotografowana i spróbowana, a druga kończy się piec.
Pychota.
Także: nie myśleć! Piec :DCzytaj dalej...
Pychota.
Także: nie myśleć! Piec :DCzytaj dalej...
Sezon truskawkowo - rabarbarowy w pełni. Truskawki niestety drogie i jak co roku - będzie ich mało. Najnowsze plotki mówią, że cena nie spadnie poniżej 7 zł za kilogram.
Na szczęście rabarbaru wygląda jakby nie miało zabraknąć. Nawet przy mojej trasie spacerowej jest wielkie pole rabarbaru! Ale za każdym razem się przed kradziejstwem powstrzymuję.
Zapraszam na ucztę naleśnikową z sezonowymi dodatkami! Mniam! A niektórzy (mąż) marudzą, że kwaśne... a tam... to wystarczy dodać cukru :PCzytaj dalej...
Na szczęście rabarbaru wygląda jakby nie miało zabraknąć. Nawet przy mojej trasie spacerowej jest wielkie pole rabarbaru! Ale za każdym razem się przed kradziejstwem powstrzymuję.
Zapraszam na ucztę naleśnikową z sezonowymi dodatkami! Mniam! A niektórzy (mąż) marudzą, że kwaśne... a tam... to wystarczy dodać cukru :PCzytaj dalej...