Pierwszy poświąteczny wypiek – oczywiście co? Muffinki! Tym razem muffinki pomarańczowe z czekoladą. Przygotowane z prędkością światła, bo spieszyłam się na miasto, a po powrocie z miasta (z pierwszej części spotkania ze znajomymi) muffiny miały być podane do kawy. I były
Czy ktoś może mi racjonalnie wytłumaczyć dlaczego znowu pada gęsty śnieg i jest biało i znowu mam zasypane okna? Niech oddadzą wiosnę ci, co ją zabrali!
Składniki (wyszło mi 16 muffinek)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1 szklanka mleka
- 0,5 szklanki oleju
- 1 jajko
- 2/3 tabliczki gorzkiej czekolady
- 1 słodka soczysta pomarańcza
- 5 łyżeczek kandyzowanej skórki pomarańczowej
Potrzebny sprzęt:
- 2 miski
- 2 łyżki
- łyżeczka
- szklanka (obojętnie jaka duża, byle wszystko odmierzać tą samą)
- blacha do pieczenia muffinek lub foremki silikonowe
- nóż
- deska
- tarka o drobnych oczkach
- wyciskacz do soku – nie jest konieczny
Przygotowanie:
- Pokroić czekoladę na drobne kawałeczki.
- Pomarańczę sparzyć, skórkę zetrzeć, sok wycisnąć.
- Suche składniki wsypać do jednej miski, wymieszać.
- Mokre składniki osobno wymieszać w drugiej misce.
- Mokre wlać do suchego, zamieszać do połączenia, dodać czekoladę, sok z pomarańczy, otartą skórkę i skórkę kandyzowaną, wymieszać. Nakładać do foremek/papilotek do wysokości 2/3.
- Piec 25 min w temp. 160°C
bardzo ładnie Ci wyrosły:) czyzby to te wykonane dla mamy?:) zapach pomarańczy kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem i niestety aura jeszcze lepsza niż na wigilię:) ale wytrzymamy;)
Nie, nie, te nie dla Mamy. Te dla znajomych. A dla Mamy będę tworzyć w piątek i w sobotę